Oaza MBDR

tak... a czy gdzies na forum bylo juz wspomniane (chyba przez Pati:*) ze nie wszystko bo wy nie jestescie?

Bajki klamia!! Spiaca Krolewna umarla... Ksiaze nie zdazyl na czas...

ejj.. to jest moje stwierdzenie z reszta bardzo słuszne.. bo jak wszyscy pamietaja "WSZYSTKO JEST DO DUPY", ale nie nalezy sie zalamywac, bo jutro bedzie gorzej <lol>

zyc nadzieja.. mysle, ze kazdy sie stara, ale jak dlugo mozna nia zyc... na ile starcza sil by zyc tylko i wylacznie nadzieja? choc nie powiem, bo czasami warto... w koncu marzenia sie spełaniaja... przynajmniej po czesci, a to juz jest bardzo wazne i nawet nie wiecie jak bardzo duzo daje..

Moze nie nalezy wciaz czekac, ale starac sie zmieniac i realizowac marzenia.. w zaciuszu wlasnego domu, chowajac sie za ekranem monitora raczej male masz szanse na spelnienie marzen..

Nie mozemy sie poddawac, ale trwac w nadziei, ze nastepnego dnia bedzie lepiej.. jak bedziemy sie zasmucac, to chyba nic z tego nie bedzie i bedziemy musialy zrezygnowac z tego wolontariatu.. a nie chce tego robic, bo zalezy mi, zeby pomoc tym dzieciom.. tylko w obliczu takiej sytuacji nie do konca wiem jak.. co zrobic, zeby ludzie spostrzegli we mnie osobe wiarygodna? mam wrazenie, ze ludzie odbieraja nas jako prawie ze zlodziei, ktorzy chca ich naciagnac na pieniadze powolujac sie na szczytne cele.. w sumie nie dziwie sie.. tyle osob tak robilo... ale to jest strasznie przykre, bo przez ludzkie uprzedzenia czesc dzieci moze nie dostac szansy, a przeciez tyle jest jeszcze osob, ktore czekaja na pomoc.. swiat jest zamotany.. poplatany, jak pajeczyna wciaga i nie ma wyjscia.. trzeba przechodzic miedzy nitkami, ktore rania i kalecza..

nie wiem czy daloby wiece, ale wiem, ze ogarnela mnie totalne rezygncja..